28 | 03 | 2024
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

sadpal do piecaDzień dobry
      Sezon grzewczy już się zaczął, co prawda palenie w piecu nie jest moim ukochanym zajęciem, no, ale jak mus to mus.  I tak rutynowy rytuał: budzić się wcześniej o świcie,  włożyć się w ubrania robocze, maska przeciwko pyłowa albo lepiej przeciw gazowa na twarz, rękawice na dłonie i do kotłowni. Usunąć popiół, czyścić palenisko, co jakiś czas wyczyścić górny szyber do tego celu są szczotki kominiarskie, generalnie masakra. A jeszcze ten potworny, ciemny, smolisty osad na wewnętrznych ściankach pieca. To mnie doprowadzało do szału. Miał nie ulega wątpliwości jak sie pali powinien być wilgotny podczas spalania emituje się cała masa związków sadza, smoła i takie tam inne i oblepia palenisko od wewnątrz, smoła może być bardziej lepka a od czasu do czasu mniej, ale zawsze mam problem z usunięciem tego świństwa, które obklejając wewnętrzne ścianki znacznie redukowało sprawność pieca.

      Można stwierdzić, że smoła działa jak izolator, im grubsza warstwa (oblepiona dodatkowo popiołem) tym mniej energii z spalanego miału lub żaru, przedostaje się przez stalowe ścianki do wody, a więcej leci w komin, czyli utrata kasy (nie mówiąc już o sąsiadach, którzy wdychają to wszystko, na pewno nie na zdrowie). Nie mam pojęcia jak to zliczyć, ale wiem, że jak piec jest kapitalnie utrzymany w porządku to woda, nagrzewa mi się ekspresowo, a jak piec jest zanieczyszczony to nader wolno, logiczne!
Następna sprawa to komin, który trzeba czyścić chociaż raz w roku, bo zachodzi sadzą i tu też koszty, bo albo zapłacić kominiarzowi albo samemu nabyć wycior do komina i linia lub sznur. Należy wtedy wejść na dach albo od spodu, a jak wspaniale wtedy się wygląda :)

    No i dochodzę do końca. Przyjaciel powiedział mi, że jest takie coś jak przyśpieszacz spalania sadzy, różne są na rynku, ale najbardziej cieszący się popularnością i skuteczny jest Sadpal. To taki zielonkawy proszek, niezapalny i nie wybuchowy, którego dosypuje się do paliwa ( miału, węgla, drewna) i wówczas piec jest w środku utrzymany w porządku. Jak go zakupiłem w sklepie internetowym i wsypałem pierwszy raz to płomień zabarwił mi się na żółto-zielono i dym z komina leciał nie czarny jak zazwyczaj, ale białoszary albo taki biały. Znaczy to, że wypalanie jest pełne. Na opakowaniu pisało, że aplikacja go jest ekologiczne, no i ma to sens podobnie jak katalizatory w furach, dopalają paliwo i mniej substancji toksycznych przedostaje się do powietrza.

       Teraz trochę o skutkach stosowania Sadpalu, co zauważyłem: palenisko jest w środku siwy albo biały, to zależy ile dorzucę proszku. Tak na oko to sypię za każdym razem o tyle o ile niepełne trzy czubate łyżki stołowe na wsad (piec mam 60kW). Jak sypnę więcej sadpalu to jest w środku suchutko i biało, fajnie to wygląda. Czyścić piec i tak trzeba, bo popiołu to jest od groma, ale jest on wypalony i nie ma z tym problemu. Jednakże na ściankach robi się tak łuska jak na wyschniętych jeziorach, i spada po czasie. Na koniec napiszę, co powiedział mi znajomy jak zawołał kominiarza żeby tak na wszelki przypadek wyczyścił komin, kominiarz po pracy zszedł z drabiny zagadał, że komin był czysty, bo chyba ktoś go niedawno czyścił albo stosujesz pan, Sadpal.