27 | 04 | 2024
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Czołem
       Przygoda zaczyna się, gdy to zakupiłem kapsułki Pau-drako, bo mój mały był chory i potrzebowałem czegoś opcjonalnego do antybiotyku. A tego dziadostwa nie chciałem dawać, nie dosyć, że drogie to jeszcze pustoszy wszystko, co egzystuje na swojej drodze. Uważam, że antybiotyki powinny być zalecane do niezwykle poważnych przypadków a nie tak na dzień dobry, ale to temat do oddzielnych rozważań.
       W sklepie zielarskim kupiłem opakowanie z kapsułkami, bardzo drogie, kapsułek było chyba 85 i prędko się skończyły wobec tego poszedłem kupić nowe, ale coś mnie tknęło i przeczytałem skład na początku pisało ekstrakt z zarąbiście wyselekcjonowanych odmian… na końcu drobnym drukiem - (zmielona kora PAU drako), innymi słowy nie żaden ex-trakt tylko zmielona......Tak jest w większości przypadków, w takim razie trzeba mieś swój rozum i ciągle szukać.
Postanowiłem kupić młynek i korę PAU-drako luzem (kilka razy tańszą od kapsułek) i sam mielić. Tak robię od jakiegoś czasu z innymi ziołami. Ale o tym później. Kupiłem młynek Boscha, ale przeciętnie mielił, więc zmieniłem geometrię ostrza moim Dremelem 3000 a najlepiej użyć ściernicy czerwonej i zrobiłem otwory wentylacyjne, a super się tu przydała wkrętarka Boscha GSR 10,8V-LI-2+LB, którą wywierciłem zgrabne otwory i tu się przydało moje wiertło wielostopniowe.
     Młynek w ten sposób odmieniony mieli trochę lepiej, ale szału nie ma. Wydaje mi się, że za małą moc i za duże noże.
Co do mieszanin ziołowych to mam kilka. Podstawowa to mieszanka odpornościowa: Koci pazur, kora lapacho, jeżówka purpurowa, fiołek trójbarwny (sporo rutyny), mięta do smaku, suszone owoce i kwiaty czarnego bzu. To wszystko mieszam rozkruszam w młynku i dodaję witaminę C. Stosuję tak: jedna płaska łyżeczka do szklanki, zalać gorącą wodą 10% pojemności szklanki, jak wystygnie dodaję witaminę c, sok z aroni, pigwy i bzu czarnego ( zależy, co tam mam). Dopełniam wodą i gotowe, wypijam bez przecedzania, fusy nie pogryzą. Inne to żółciopędna i wzmacniająca wątrobę, oczyszczająca. Co drugi dzień piję również szejka zrobionego z świeżo zmielonych ziaren siemienia lnianego, wiesiołka i ostropestu, plus witamina C.
Pamiętajcie, że nie powinno się przechowywać za długo zmielonych ziaren czy ziół, dlatego że olejki eteryczne parują, oleje nienasycone jełczeją i generalnie utlenia się to co może być wartościowe.